Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/abik.gniezno.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/tymek10/ftp/abik.gniezno.pl/paka.php on line 5
w stanie krytycznym", głosił nagłówek. „Blackthorne wyszedł

w stanie krytycznym", głosił nagłówek. „Blackthorne wyszedł

  • Sabrina

w stanie krytycznym", głosił nagłówek. „Blackthorne wyszedł

03 March 2021 by Sabrina

ze szpitala". „Chirurdzy plastyczni twierdzą, że uszkodzenia są zbyt rozległe". „Blackthorne odmawia udzielenia wywiadu". Jeden z artykułów dotyczył nagrody przyznanej mu przez miasto Charleston za odwagę. Zamieszczono zdjęcie uratowanej kobiety z niemowlęciem na ręku. W zastępstwie Richarda nagrodę odebrała jego była żona. Jej jedyny komentarz brzmiał: „Rekonwalescencja mojego męża potrwa długo i będzie niełatwa. Nie zastanawiał się nad konsekwencjami, gdy spieszył na pomoc pani Argyle. Mimo ciężkich obrażeń nie żałuje, że to zrobił". Nawet teraz komentarz Andrei Blackthorne wydawał się Laurze oschły. Zajrzała do pudełka. Na dnie znalazła pamiątkowy medal. „Za bezinteresowną odwagę miasto Charleston nagradza swojego najwspanialszego syna". Bohater. Artykuły mówiły jeszcze o innych nagrodach i wyrazach uznania. Richard ani razu nie odebrał ich sam. Andrea Blackthorne zostawiła Richarda po wypadku. Nie potrafiła zaakceptować człowieka, jakiego zobaczyła, gdy Richardowi zdjęto bandaże. Laura westchnęła. Być może się myli. Może ich małżeństwo już wcześniej było w rozsypce, a wypadek tylko ich ostatecznie rozdzielił. Nie dawała jej spokoju myśl o tym, że to Andrea odcisnęła tak silne piętno na psychice Richarda. To przez nią krył się w cieniu. Kto może wiedzieć, jakim człowiekiem by był, gdyby żona zaakceptowała jego wygląd i została z nim? Nagle poczuła, że jest obserwowana. -To koszmarne, Richardzie. Przestań. Któregoś dnia tak mnie przestraszysz, że zrobię ci krzywdę. Gdzie jesteś? - warknęła, bo nie mogła zlokalizować go w ciemności. -Tutaj. Czemu jesteś taka zła jak osa? Pomachał do niej. Stał w kącie, obok zbroi. Trudno było go zauważyć. - Znowu mam ci mówić, że ranisz Kelly? - zaczęła swoje pretensje. Skrzywił się, przesunął sobie krzesło poza zasięg światła i usiadł. - Mogłaś mi pomóc, Lauro. Wiesz przecież, że nie chciałem jej skrzywdzić. - Usłyszała westchnienie. Miała wrażenie, że zalewa ją jego cierpienie. - Ostatnio wszystko wychodzi mi nie tak. - Wiem, że nie zrobiłeś tego celowo. Ale chciałabym, żebyś popatrzył na sytuację obiektywnie. Ten układ nie działa. Musi my wymyślić coś innego. - Jak ja mam przyjąć lustro? Na litość boską, Lauro. Laura zamrugała powiekami. - O, Boże, Richardzie! Nie przyszło mi to do głowy. - Laura aż zakryła dłonią usta. W jej pokoju i w łazienkach były lustra, ale nigdzie indziej. Nigdzie. -Chciałam ją po prostu czymś zająć. To ona wpadła na pomysł, że ci da lustro. -Wiem, wiem - powiedział z żalem. - Muszę jej to jakoś wynagrodzić. -Wynagrodzisz - zapewniła go, choć wcale nie była pewna,

Posted in: Bez kategorii Tagged: piosenki na święta po angielsku, jaworowicz elżbieta dzieci, simsy 4 pobierz,

Najczęściej czytane:

owadzania dorosłych do szewskiej pasji. Przerzucany z jednego domu do następnego niczym worek ziemniaków, czuł czasami, że jest to jedyny sposób zagwarantowania sobie minimum niezależności. ...

Bóg mu świadkiem, że miał ogromną ochotę zirytować swojego samozwańczego anioła stróża. Rozejrzał się raz jeszcze po pokoju, tym razem niespiesznie, z ostentacyjną uwagą. - Mówiłaś, że mieszkasz sama, Lily? ... [Read more...]

ROZDZIAŁ TRZYDZIESTY DRUGI

Dwa dni po balu maskowym ziściły się najbardziej koszmarne przeczucia Liz. Trwał właśnie wykład siostry Mary Catherine o „Poskromieniu złośnicy” Szekspira, kiedy dyrektorka przez dyżurną wywołała ją z lekcji i kazała przyjść do swojego gabinetu. A tam czekała już na nią Hope St. Germaine. Wszystko się wydało. Liz spojrzała z przerażeniem na nieoczekiwanego gościa, potem na siostrę Margueritę. Wyciągnęła drżącą dłoń, w której trzymała zieloną kartkę oznaczającą wezwanie na dywanik, wręczoną jej przed chwilą przez dyżurną. ... [Read more...]

e wiem, jak ...

lord Kilcairn zdołał nas z nią umówić. - Bo jest tyranem - wtrąciła pani Delacroix, wyglądając przez szczelinę w zasłonach. - Och, jakie piękne koronki! A ja nie mogę obejrzeć ich z bliska. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 abik.gniezno.pl

WordPress Theme by ThemeTaste