- To jest kamera?
- Chytre, nie? Jeden z urzędników podejrzewał, że jego żona ma romans z poprzednim referendarzem sądowym, że urządzają sobie schadzki właśnie w tym budynku. Wynajął specjalistyczną firmę i w jeden weekend okablował cały sąd i urząd. W sumie opłaciło się, bo ich przyłapał. - Może obejrzymy nagranie? Chyba że gdzieś przełożyłaś listę? an43 373 - Nigdy jej nie ruszam - odparła Ellin. - Nigdy. Była tu jakiś miesiąc temu, wtedy ją widziałam, bo przeglądałam teczkę, szukając czegoś innego. Ale nie wszystko stracone, jak powiedziałby Szekspir. Już pytałam: czy ja wyglądam na idiotkę? Mam kopię w skrytce bankowej. Milla poczuła, jak z ramion spada jej potworny ciężar. Dzięki Bogu, dzięki Bogu - myślała gorączkowo. Dotrzeć tak daleko tylko po to, by raz jeszcze uderzyć głową w ścianę, to byłoby zbyt wiele. - Ale popatrzmy na tę taśmę - dodała Ellin. - Sama jestem ciekawa, kto tu myszkował. No tak. I wolała wiedzieć, na czym stoi, przygotować się do obrony, na wypadek gdyby True jednak coś wiedział o liście i uznał, że w obecnej sytuacji może mu się ona przydać. Milla pomyślała, że jeśli tak jest w istocie, Ellin zrobiłaby lepiej, uprzedzając Gallaghera i używając listy we własnej obronie. Urzędniczka poprowadziła ich schodami w dół, do zakurzonej, śmierdzącej stęchlizną piwnicy Stary Latynos siedział tam przy metalowym biurku, czytając gazetę. - Ellin - skinął głową. - Witaj, Jesus. Chcielibyśmy rzucić okiem na taśmy z monitoringu. - Jasne, gra muzyka. Czy nie gra? - Jeszcze nie wiemy Ktoś mógł buszować po moim biurze. - Wczorajszej nocy? - Żebym to ja wiedziała. Może i z miesiąc temu. an43 374 - Taśmy automatycznie kasują się i nagrywają od nowa po siedmiu dniach. Jeśli to się zdarzyło wcześniej, to nic nie zobaczysz. Wyjął kasetę z systemu nagrywającego i włożył do odtwarzacza podłączonego do małego telewizorka. Wcisnął „start", a potem przycisk przewijania na podglądzie do tyłu. Wszyscy zebrali się wokół ekranu. Milla i Rip byli oczywiście ostatnimi gośćmi w biurze. Rano zawitało jeszcze kilkoro ludzi, ustawiła się nawet mała kolejka, troje interesantów czekało na spotkanie z Ellin. Potem oglądali godziny przed otwarciem biura, gdy nic się nie działo. Widzieli, jak dzień zmienia się w noc, całe biuro oświetlone było tylko jedną lampą. A potem ciemna postać znienacka pojawiła się w gabinecie. - Jest! - A niech mnie - sapnął Jesus, wyraźnie się ożywiając. - Jak ten gość dostał się do środka? Żadnych śladów włamania, wszystko na amen pozamykane, tak to rano zastałem. Cofnął nagranie aż do momentu, gdy tajemniczy człowiek wchodził do biura. Potem zatrzymał i od tego miejsca puścił taśmę